niedziela, 2 lutego, 2025
spot_imgspot_img

Top 5 This Week

spot_img

Related Posts

Kiedy prawo staje się bronią: Jak niektórzy „profesjonaliści” żerują na uczciwych przedsiębiorcach

Dlaczego o tym piszę?

Jestem przedsiębiorcą, programistą, fotografem i grafikiem. Moją pracę opieram na zaufaniu: wykonuję usługę, wystawiam fakturę, czekam na zapłatę. W 99.9% przypadków wszystko działa. Ale ten 0.1%… to opowieść o tym, jak klienci tracą pieniądze, a niektórzy prawnicy tracą sumienie.

Przeczytajcie historię, która zmieniła mój pogląd na „profesjonalną pomoc prawną”. I zastanówcie się: czy naprawdę o to chodzi w sprawiedliwości?

Część 1: Klientka, która najpierw dziękowała, a potem… zatrudniła prawnika

Scenariusz znany lub do zapoznania każdemu freelancerowi:

  1. Umowa ustna: Klientka prosi o rozliczenie, dziękuje za współpracę, obiecuje zapłatę.
  2. Faktura: Wystawiam dokument, wszystko zgodnie z prawem.
  3. Nagły zwrot akcji: Po 3 dniach – pismo od radcy prawnego. Treść, w skrócie? „Nie zapłacimy, bo nie chcemy”.

Najciekawsze? Klientka nawet nie próbowała negocjować. Od razu – pełnomocnik, groźby, „bezzasadne roszczenia”. Jakby samo słowo „prawnik” miało zastraszyć.

Część 2: List od „specjalisty”, czyli bełkot zamiast argumentów

Oto fragment pisma, które dostałem (pisownia oryginalna):

„(…) działając imieniem mojego Mocodawcy (…) podnoszę, że roszczenia te są bezzasadne i w żadnej mierze nie zasługują na uwzględnienie (…)”.

Co w tym jest nie tak?

  • Brak logiki: Nie wskazano konkretnych powodów unieważnienia faktury.
  • Brak składni: Zdania przypominają losowy generator prawniczych fraz.
  • Brak szacunku: Nawet nie zadbano o poprawną interpunkcję.

Najzabawniejsze (i najsmutniejsze) momenty:

  1. „Szczegółowo opisaną powyżej fakturę” – w piśmie nie było żadnego opisu faktury, tylko jej numer.
  2. „Brak podstaw prawnych” – ale których? Prawnik nie podał przepisów, które rzekomo łamię.

Pytanie: Czy to niekompetencja, czy celowa strategia? Bo jeśli klientka płaci za takie „doradztwo”, to… współczuję.

Część 3: Dlaczego prawnik wziął tę sprawę? Kalkulacja cynika

Nie oszukujmy się: ten pełnomocnik wiedział, że przegra. Ale wziął sprawę, bo:

  1. Honorarium jest pewne – klientka zapłaci za każde pismo, nawet absurdalne.
  2. Im dłuższy konflikt, tym większy zysk – więcej pism, więcej „porad”, więcej godzin do rozliczenia.
  3. Presja na ugodę – wielu przedsiębiorców rezygnuje z walki, by uniknąć stresu, wielu jeszcze nie miało do czynienia z takimi wyłudzeniami/nadużyciami i boi się rozpraw.

To nie jest obrona praw – to cyniczny biznes na konflikcie.

Część 4: Klientka – ofiara czy wspólniczka?

Klientka też nie jest niewinna. Dlaczego?

  • Wie, że praca została wykonana – korzystała z logo i zdjęć.
  • Wie, że prawnik nie ma argumentów – ale liczy, że „może się uda”.

Efekt?

  • Przegrana w sądzie – musi zapłacić fakturę, koszty sądowe, koszty mojego zastępstwa procesowego. Ogromne koszty z tytułu Art 98 Kodeksu Postępowania Cywilnego
  • Straty wizerunkowe – sprawa jest publiczna.
  • Zmarnowany czas – zamiast rozwijać biznes, jeździ na rozprawy.

Ironia: Jedna z dwóch klientek która w tym uczestniczyła wycofała się z tej farsy i zapłaciła. Dlaczego? Bo zrozumiała, że uczciwość jest tańsza.

Część 5: Co mówią inni przedsiębiorcy?

Przeprowadziłem mini-sondę wśród znajomych. Oto ich doświadczenia:

  • „Klient i tak przegrał, jego koszty przerosły roszczenie ponad 10 krotnie, ja musiałem wynająć adwokata, zdobyłem doświadczenia jak radzić sobie z oszustami” – Bartek, programista.
  • „Dostaję pisma pełne błędów. Czuję, że to test: czy spanikuję i odpuszczę?” – Ania, projektantka wnętrz.

Wnioski? To nie jest odosobniony przypadek. To systemowy problem.

Część 6: Jak się bronić? Porady od praktyka

  1. Zawsze miej dowody – maile, potwierdzenia, screeny.
  2. Nie reaguj emocjonalnie – odpowiadaj merytorycznie, cytuj przepisy (np. art. 98 KC).
  3. Zatrudnij swojego prawnika – niech odpowie na bezpodstawne roszczenia.
  4. Publicznie nazywaj nadużycia – ten post to mój sposób na walkę z cynizmem.

Zakończenie: Apel do sumień

Do prawników, którzy czytają ten tekst:
Czy naprawdę chcecie być postrzegani jako „sprzedajni doradcy”, a nie strażnicy sprawiedliwości?

Do klientów:
Szukajcie prawników, którzy mówią wam prawdę – nawet jeśli jest niewygodna.

Do przedsiębiorców i freelancerów:
Nie bójcie się walczyć o swoją pracę. Uczciwość zawsze wygrywa, nawet ze sprytnym prawnikiem, sędziowie stoją za prawdą a nie cwaniactwem.

Popular Articles